21 gru 2017

POSTANOWIENIA NOWOROCZNE -2018

 
Pora na noworoczne postanowienia!
Jak co roku postanawiam sobie, że będę szczęśliwsza.
Nie wiem, czy da się być szczęśliwym jeszcze bardziej, ale jeśli tak to nie wiem
czy mój organizm taką wielką dawkę szczęścia wytrzyma!
Nie mniej jednak pierwsze postanowienie wymienione - będę szczęśliwsza
i nie zabraknie uśmiechu na mojej twarzy!


Chcę czytać książki. Wstyd się przyznać, ale nie pamiętam kiedy ostatnio
przeczytałam jakąkolwiek książkę sama z siebie. Chciałabym żeby była to przynajmniej
jedna na miesiąc. Wiem, że to nie dużo, ale jeśli uda mi się przeczytać przynajmniej
tyle to będę z siebie dumna.

Zadbam o dodatki. Bardzo podoba mi się jak dziewczyny mają ładne kolczyki,
czy wisiorek. Sama mam sporą kolekcję biżuterii, ale praktycznie wcale jej nie zakładam.
Chcę w tym następnym roku zadbać o dodatki, ale przy zakupach nowej biżuterii
chcę kierować się głównie jakością. Jedne diamentowe kolczyki, zamiast dziesięć par
pozłacanych z sieciówek.

Uporządkuję swoją szafę. Mam tu na myśli nie tyle porządki, co po prostu porządny
przegląd i zostawienie tylko tych rzeczy w których faktycznie chodzę.
Podobnie ma się sprawa jeśli chodzi o zakupy - będę kupować tylko takie ciuchy,
których jestem pewna, że mi posłużą. W pierwszej kolejności planuję zakupić najbardziej podstawowe,
jednokolorowe ubrania, które są w moim stylu.

Zrobię swoją 'chciej-listę' i będę ją realizować. Żadnych spontanicznych zakupów,
pod wpływem chwili. Tworzę swoją niesamowicie długą listę rzeczy, które chcę mieć
i będę ją małymi kroczkami realizować. Odkąd tylko pamiętam zapisuję sobie wszystko,
co chcę kupić. Zdarzają mi się również zakupy pt.: "a może założę" - muszę z tym skończyć.
2/3 mojej szafy nosi tytuł: "do zdjęć na bloga".

Dbać o siebie na każdym kroku - odżywianie, ruch, wygląd - chcę inwestować w siebie
i podobać się przede wszystkim sobie. Nikt tego nie zrobi przecież za mnie.
Chcę po prostu być z siebie dumna i dążyć do perfekcji.

Więcej czasu poświęcać na bloga. Mam bardzo dużo wolnego czasu,
a posty tutaj pojawiają się dość rzadko. Niestety, nie zawsze mam na to po prostu chęci.

Spróbuję zrobić 'coś nowego' z włosami. Często przemyślałam temat, czy ściąć,
a jak tak, to dokąd? Zapuścić grzywkę?
Chcę o nie dbać, może nie jak zapalona 'włosomaniaczka',
ale chcę wprowadzić również na blogu serię włosową i uczyć się bardziej pielęgnacji.

Popracować nad gotowaniem, a właściwie nad stopniem skomplikowania dań,
bo póki co daleko mi do mistrza kuchni, mimo ponad trzy letniej nauki w tym zawodzie.

Nauczyć się zasad pierwszej pomocy. To bardzo ważne postanowienie,
o którym właśnie sobie przypomniałam. Zawsze obawiam się , że chcąc komuś pomóc
zrobiłabym mu większą krzywdę. Czas to zmienić bo nigdy nie wiadomo,
czy nie będziemy musieli ratować komuś życia.

Znaleźć pracę, którą pokocham. Jeszcze takiej nie znalazłam, nie wiem do końca
co chciałabym robić w życiu. Jest kilka zawodów, w których chciałabym spróbować.
Zwiedzić jak najwięcej. Lubię odkrywać nowe miejsca, mam nadzieję,
że w tym roku zwiedzę chociaż polskie góry, na których nigdy nie byłam.

Kupić nowy telefon. To prawdopodobnie będzie najtrudniejsza decyzja
jak do tej pory. Wiem, że to tylko smartfon, ale mam duże wymagania
co do niego i póki co zastanawiam się między;
- Samsung Galaxy S8, Iphone 8.
(dajcie znać, którego Wy byście wybrali!)


Jak na razie wpadły mi na myśl tylko powyższe postanowienia na kolejny rok.
Jak wpadnie mi coś jeszcze do głowy, nie będę miała skrupułu, by je tutaj dopisać.


A Wy, jakie macie postanowienia na 2018 rok? :)

20 gru 2017

KALOSZE HUNTER - CZY WARTO KUPIC


Utarło się, że jeśli ktoś chce kupić dobre kalosze, powinien wybrać popularne
wśród blogerek Huntery. Wyróżnia je między innymi to, że zarówno cholewka,
jak i podeszwa - wykonane są z kauczuku. Daje to dobrą przyczepność do podłoża
podczas opadów, ale i wygodę użytkowania. Wnętrze zazwyczaj pokryte jest materiałem.
Dodatkowo, w chłodniejsze dni możemy włożyć do kaloszy skarpetki, specjalnie do nich
zaprojektowane - także tej samej firmy. Gruba skarpeta powoduje, że ze zwykłych
gumiaków, powstają stylowe ocieplane buty, które świetnie sprawdzą się także mokrą
zimą. Przeglądając jednak oferty sklepów obuwniczych, można zauważyć, że to nie 
jedyne drogie gumiaki na rynku. Wiele marek oferuje jeszcze droższe, są to np.:
buty od Vivienne Westwood, kalosze Melissa, eleganckie obuwie Valentino,
czy typowe buty na deszcz marki Ilse Jacobsen. 
Dziś jednak skupimy się na marce Hunter.
Firma historią sięga jeszcze XIX wieku. W roku 1856 w szkockim Glasgow,
dwoje przyjaciół zrobiło interes na zielonych gumiakach dla farmerów, które
sprzedały się świetnie, ze względu na ich wysoką jakość. Gdy okazało się, że nie
ma lepszych, jak na tamte czasy butów, które chronią stopy przez przemoczeniem
- kalosze Hunter zamawiał nawet Dwór Królewski w Anglii. Już wówczas zyskały
one popularność, która trwa nieprzerwanie do dziś. Czy warto zainwestować?
Możemy je kupić już od 350 zł w cenie regularnej. Ja swoje zamówiłam
w sierpniu ubiegłego roku i nosiłam je nie tylko w deszczowe dni. 
Po pewnym czasie użytkowania zrobił mi się na nich okropny biały nalot, 
na które są specjalne środki (koszt ok. 50-80zł) oczywiście tej samej firmy.
Nie zamówiłam go od razu, później było za późno. Co się z nimi stało możecie
przeczytaj tutaj. Jeszcze nie zakupiłam nowych, mam w planach to zrobić
z początkiem nowego roku. Uważam, że są to najlepsze kalosze jakie kiedykolwiek
miałam, a uwierzcie mi, że miałam ich całą masę!
Więc jeśli pragniecie takich, w których stosunek ceny do jakości jest idealny,
nie zastanawiajcie się. Przy zakupie warto przemyśleć to, czy będziemy je użytkować
jedynie podczas deszczowych dni, by wyjść w nich do miasta, czy mamy jakiś 
inny powód? Może nim być np.: konieczność wyprowadzania psa, który
potrafi zaciągnąć nas w najbardziej podmokłe rejony, czy praca, która wiąże
się z przejściem przez jakieś pola. Jeśli kalosze mają nam służyć kilka razy w  tygodniu,
warto wybrać takie, które nie rozlecą się po czasie. Zdarza się to tym chińczykom.
Dobrze jest raz zainwestować i cieszyć się latami. Inwestycja na pewno nam się zwróci.
Przemyślmy - ile par kaloszy kupujemy w ciągu kilku lat? 
I porównajmy z ceną butów Hunter. 
Niektórzy mogą powiedzieć, że przecież płacimy tylko za markę.
Trochę jest w tym prawdy. Hunter to marka bardzo rozpoznawalna.
Jeśli kupujemy kalosze, po to, by stały się one spójną częścią naszej stylizacji,
wybierzmy właśnie tą markę. Wiele blogerek lub pasjonatów mody, wybiera
to właśnie obuwie, by urozmaicić swoje kreacje. W takich butach wszystko,
co mamy na sobie, wygląda na droższe. Białe logo z czerwoną obwódką i napisem
skupia na ulicach uwagę. Wiele osób przy pierwszym spotkaniu patrzy właśnie
na buty, choć może wydawać się to śmieszne - i w ten sposób oceniają człowieka,
co jest już raczej przykre. Buty Hunter nie ośmieszą nas tak, jak kalosze z marketu
w kiczowate wzory. Chociaż - jeśli lubisz taką stylistykę, noś ją i nie zważaj na opinie innych.
A Wy, co myślicie o tej marce? Dajcie koniecznie znać, jeśli macie swoją parę!♥

 

źródło: pinterest,  kraina-stylu

19 gru 2017

TIMBERLAND - CZY WARTO KUPIC


Dziś trochę o traperach marki Timberland, czy warto wydać 599-1199 zł 
za obuwie, które z wyglądu nie różnią się od tych za 59-199 zł?
Postaram się odpowiedzieć na to pytanie. Na początek trochę historii..
Marka została założona w 1952 roku przez szewca Nathana Swartza.
Firma opracowała technologię bezpośredniego wtapiania cholewki w podeszwę,
dzięki czemu buty były w stu procentach wodoodporne. 
Wykonane są z wysokiej jakości skóry, która zapewni nam maksymalną
ochronę przed wilgocią. Dzięki temu możemy być spokojni o komfort
naszym stóp. 'Timberki' spotkamy na ulicy dosłownie wszędzie.
Ja z traperkami mam do czynienia od kilku lat, posiadam w swojej szafie
w 6 kolorach, w tym miodowe Timberland Premium 6, w które zaopatrzyłam
się dopiero w tym roku (po 2-3 latach zastanawiania się!)
Po kilkudniowym użytkowaniu założyłam na spacer 'podróbki',
wcześniej tego nie odczuwałam, ale teraz gdy mam porównanie
mogę to stwierdzić, że Timberland wykonał je perfekcyjnie, mianowicie stopy
mnie nie bolały jak w przypadku tańszej wersji, jednak jest dla mnie coś jedną wadą
mianowicie chodzi o środek, w poprzednich moich było futerko, którego
bardzo mi brakuje. :D  Nie możemy pominąć tematu podeszwy, która
zasługuje na medal, jest stabilna, gumowa, zapewnia maksymalną przyczepność
nawet podczas pokonywania trudnych odcinków trasy. Warto jeszcze wspomnieć,
że buty Timberland Premium 6 posiadają poczwórne przeszycia, które
wzmacniają cholewki. To właśnie one sprawiają, że ten model jest wyjątkowo
trwały. Dzięki temu przechodzimy w nich od kilku do kilkunastu sezonów 
(oczywiście, jeśli będziemy o nie odpowiednio dbać!)
Najbardziej podoba mi się to, że pasują do niemal każdej stylizacji.
Nadają on naszemu stylowi nonszalancji i luzu. Idealnie pasują do jeansów,
a nawet sukienki. Doskonale prezentują się zarówno na męskiej, 
jak i damskiej stopie. Przechodząc do podsumowania.. regularna cena butów
wynosi od 899 - 1199 zł, jednak są promocje i możemy kupić je 
w niższej cenie..za 599 zł.
 Nie namawiam Was, abyście je zakupili, ale uwierzcie mi, 
że już do końca zimy byście nie ubrali innych butów. ♥

 

źródło: pinterest

15 gru 2017

EMU - HIT CZY KIT

 


Emu pochodzą z Australii i zostały zaprojektowane przez Andrew Raggeta 
w latach siedemdziesiątych z myślą o surferach,
którym stopy marzły w temperaturze 17 stopni Celsjusza. 
Ciepła wełna je skutecznie ogrzewa, natomiast w lecie chłodziła,
zatem buty sprawdzały się w każdych warunkach,
co spowodowało przeniesienie ich z plaży na ulice. Kilka lat temu buty emu
weszły szturmem na rynek obuwniczy. Niestety, oprócz porządnie wykonanych,
oryginalnych modeli, na ulicach pojawiły się też kiepskiej jakości podróbki.
Jak wyglądają w kontakcie z roztopionym śniegiem?
Muszę przyznać, że podróbki prezentują się okropnie.
Buty są odkształcone, a stopy wykrzywione do środka.
Nie wygląda to zachęcająco, aczkolwiek musimy wziąć pod uwagę,
że buty podrobione wykonaniem bardziej przypominają kapcie
do używania w domu, niż obuwie nadające się do wyjścia na śnieg.
(Oczywiście nie mówię tutaj o wszystkich 'stylizowanych'.
Zdarzają się również takie, które są dobrze wykonane.)
Oryginalne są usztywnione w części pięty (choć wcześniejsze modele podobno nie były),
zatem nie deformują się, a co za tym idzie - nie powodują zwyrodnień ani skrzywień.
Kwestia wyglądu pozostaje nierozstrzygnięta, ponieważ zazwyczaj mężczyźni uważają,
że to jedne z najbrzydszych i zarazem najmniej kobiecych butów
(pewna część kobiet również tak uważa), natomiast są również takie,
które są w nich zakochane i nie wyobrażają sobie bez nich mrozów.
Największym atutem tego typu obuwia jest zapewne komfort noszenia.
Buty emu są wygodne, miękkie, ciepłe i (przy odpowiedniej impregnacji) nie przemakają.
Emu czy Ugg?
Zdania są podzielone. Podobno Ugg to buty przeznaczone dla gwiazd,
natomiast Emu dla zwykłych śmiertelników, jednakże nie mogę się z tym zgodzić.
Ceny Ugg zazwyczaj są wyższe niż ceny Emu, aczkolwiek zdarzają się okazje,
w których Ugg są do kupienia w dosyć przystępnej cenie.
Emu to podróbki Ugg czy też Ugg to podróbki Emu?
Hmm… a jakie to właściwie ma znaczenie? Przypuszczam,
że użytkowniczki powinny mieć dużo do powiedzenia na ten temat.
Ja osobiście nie mam porównania, więc się nie wypowiem w tej kwestii.
Do tej pory miałam jedynie dwa modele butów tego typu:
jedna para pochodziła z Allegro, natomiast druga z Deezee.
Były dobrze wykonane, ciepłe, jednakże te drugie bardziej przypadły mi do gustu,
były lepsze jakościowo. Do zakupu oryginalnych Emu zabierałam się od kilku sezonów.
Stwierdziłam, że zapytam na Instastory Was,
moich obserwatorów, co sądzicie o tego typu butach.
Biorąc pod uwagę, iż była to późna godzina.
Sądziłam, że nie będzie odzewu z Waszej strony.
Zaskoczyliście mnie, naprawdę. Bardzo pozytywnie.
Dostałam dużo odpowiedzi na direct, w której argumenty „za” przeważyły te „przeciw”.
Zdecydowałam się.
Mogliście je zobaczyć dwa wpisy wcześniej.
Co mogę powiedzieć? Są po prostu cudowne. Śmigam w nich cały czas! :)
Zdaję sobie sprawę, że nie należą do tanich, bo ich ceny zaczynają się w granicach
400 zł do nawet 1000 zł w zależności od modelu.
A Wy, co o nich myślicie? Dajcie znać, czy posiadacie jakieś w swojej szafie. ♥


źródło: plaamkaa, pinterest

14 gru 2017

MOON BOOT - HIT CZY KIT



Moon boot kiedyś były prawdziwym must havem każdej trendsetterki.
Stały się symbolem lat osiemdziesiątych, dwa lata temu powróciły na wybiegi.
Czy zimą 2017/18 nadal chcemy je mieć?
Moon boot powstał w 1969 - na fali mody na odzież narciarską.
Za jego stworzenie odpowiada Tecnica, która wcześniej specjalizowała się
w produkcji obuwia roboczego. Jak sama nazwa wskazuje, inspiracją do zaprojektowania
Moon bootów były buty noszone przez astronautów z misji Apollo, którzy pierwsi
postawili swoją stopę na księżycu. Te Moo, bardzo ciepłe i wyglądające jak
"napompowane" buty od razu zyskały rzeszę fanów.
Były prawdziwym obiektem pożądania w latach osiemdziesiątych.
Po 2000 roku Moon Boot nosiły gwiazdy i blogerki - nie rozstawała się z nimi
Paris Hilton, czy Kate Hudson. Jessica Mercedes promowała je na swoim blogu w 2011 roku.
Buty bez wątpienia rzucają się w oczy, ale sprawiają wrażenie bardzo masywnych,
choć w rzeczywistości wykonano je z bardzo lekkich materiałów o dobrych
właściwościach izolacyjnych. Klasyczny czarny model ma lakierowany wierzch,
kauczukową podeszwę oraz troczki, które pomagają dopasować je do nogi.
Jak większość obuwia, te również mają kilka zalet. To coś więcej niż zwykłe
buty do założenia po nartach, masywne, z pełniejszą wewnętrzną wyściółką,
bardzo ciepłe i...niezniszczalne! Patrząc na ich cenę (350-1000zł w zależności od modelu)
jest to zakup na lata, a marka akurat w tym wypadku jest dość istotna.
Dlatego, jeśli już zdecydujecie się na śniegowce, nie kupujcie ich u skośnookiego
sprzedawcy na bazarku. Moon Boots sprawdzą się idealnie na ośnieżonym stoku
i nieodśnieżonym chodniku. Osobiście muszę przyznać, że zauważyłam je kilknaście
miesięcy temu i od tamtej pory czekałam na odpowiedni moment, żeby o nich napisać.
Najbardziej przypadła mi do gustu wersja classic. A Wy, co myślicie? Hit czy Kit?


źródło: pinterest, elle, kraina-stylu

6 gru 2017

EMU AUSTRALIA, TIMBERLAND, DRMARTENS, HUNTER

 Z każdym nowym tygodniem witam się z nową parą butów, 
nie jestem w stanie już ich zliczyć, mam je upchnięte w każdym
możliwym miejscu w pokoju. Żeby było jasne również tym razem:
Buty kupuję sobie sama, nie dostaję ich 'z bloga' ! 
Wyprzedam komentujących, bo z takimi dopiskami też się spotykam. :)
Co mogę więcej dopisać? 
Może tylko to, że znowu nie zrobiłam zdjęć przed ich noszeniem!
 

30 lis 2017

30.11

 

Kilka dni temu doszłam do wniosku, że strasznie zaniedbałam tego bloga,
zrezygnowałam ze wszystkich współprac i chcę zacząć wszystko od nowa.
Za godzinę zacznie się grudzień, nawet nie wiem kiedy minął ten miesiąc,
a tu zaraz koniec roku. Trzy dni temu założyłam mini bloga na : pinterest/klik,
wrzuciłam tam sporo swoich zdjęć oraz inspiracji, mam nadzieję, że
zajrzycie i widzimy się niebawem tutaj z nowościami! 
Cały czas możecie być ze mną na instagramie ->patt.cieslewicz<-
Dzięki, że jesteście! Buziaki. :*